Rozdział 9

Rozdział 9:Raspberry brick my life...

Oczami Harry'ego

Po co to zrobiła?Cały czas krzyczełem do chłopaków.Zobaczylem lekarza i
szybko podbiegłem do Niego.
-Co z Nią?-zapytałem

-Trochę się dzieczyna wykrwawiła ale to tylko lekkie zwichnięcie i 
po kilku tygodniach wróći do zdrowia-uśmiechnął się
dobrotliwie i odszedł.
Byłem taki szczęśliwy że nic Jej nie jest.Od razu pobiegłem do Jej sali aby
zobaczyć jak się czuje.
-Kotku, jak się czujesz?-zapytałem całującc Jej ciepły polik
-Dobrze,tylko troche ręka boli-zaśmiała się.
-Dlaczego to zrobiłaś?-zapytałem trzymając Jej dłoń
-A czemu miałam nie zrobić?-zaśmiała się po czym wzięła kurtkę i usiadła
na krawędzi łóżka.
-Chodź mam wypis -zeskoczyła z łóżka a ja złapałem Jej małą dłoń.
Gdy dojechaliśmy do domu zrobiłęm obiad.
-To jedziemy dziś do mnie?-zapytała jedząc
-A masz siły?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-No jasne!Jestem ciekawa co to za niespodzianka 
co wspomniałeś wczoraj-zaśmiała się.
-Ah...No tak-uśmiechnąłem się.Tylko nie wiem
 czy Jej się spodoba co zrobiłem.
Gdy znaleźliśmy się w Jej mieszkaniu.U Niej było tak
uroczo i tak...Damsko jak księzniczka tu mieszkała.
Róż i fiolet.
-No to mój domek-położyła się na łóżku.
-Ładnie tu-skompelementowałem.
-No nie dokońca umeblowany-zaśmiała się gdy nagle
ktoś zapukał a mój kotek poszedł otworzyć drzwi osobie
pukającej do drzwi.Zszedł na dół zobaczyłem jakąś blondynkę.
-Harry to jest Elishia-podałem blondynce dłoń.
-Dziewczyno,gdzie ty byłaś?Co Ci się stało w dłoń?-gadała i
 gadała.Bla bla bla.Po jakiejś godzinie wreszcie opuściła dom
i mogłem wreszcie to Jej powiedzieć.
-Powiedz mi wreszcie o tej niespodziance!-mówiła podekstytowana.
-A no tak...Bo ta niespodzianka to że kupiłem nowy dom obok Louisa
i jeśli chcesz to możesz go urządzić kupię każdą jaką zechcesz
 rzecz tylko nie przesadź różem i fioletem.-mówiłem szybko czekając 
na Jej odpowiedź.
-Woow.Ale co z tamtym domem?-zapytała zadziwiona
-Sprzedam.Chcę o tamtym zapomnieć.Chcę zacząć z Tobą wszystko
tak jakby od nowa jakby zacząć nowe misje z chłopakami i Tobą
El. A i Liam ma nową nazywa się Danielle jest spoko i myślę
ze się zakolegujecie tylko coś z Zaynem się dzieje 
jest taki takemniczy od kilku tygodni.-mówiłem nadal szybko a Ona
uśmiechnęła się.
-Czarujesz-zaśmiała się po czym chciała mnie przytulić lecz ręka
uniemozliwiła Jej ruch.
-Nie przemęczaj się.-pocałowałem Ją w skroń.
-Oj tam to tylko zwichnięta ręka za 3 tygodnie chyba
mi ściągną to coś-parsknęła
-Do wesela się zagoi-dodała po chwili
-Zobaczymy kotku-uśmiechnąłem się.Jest bardzo dzielna i...troche
pyskata  ale za to Ją kocham.Zawsze dziewczyny z klubów chciały tylko jednego
pójść do łóżka ale siębały przeciwstawić mnie a Ona jest inna...
-Mogę wziąśc tableta i laptopa?-zapytała z miną szczeniaczka 
Ah...Te oczy.Jak nie powiedzieć jej TAK
-A po co?-trzeba trzymać się Styles.
-No...Bo... Są tam  mam gry i..-zarumieniła się.
-Ty grasz?-PARSKNĄŁEM ŚMIECHEM
-No to wolny kraj kurna-dogryzła.Oh baby...
-To weź- machnąłem ręką po czym ,,Mario nadchodzę,,.Boże taka 
poważna dziewczyna która jest prawnikiem gra w gry.Z nią
jak z dzieckiem.Tylko takim większym dzieckiem które kocham.


Czytasz?=Komentujesz!

INFO!
Dziś nowiusieńki rozdział!!!

Przeprowadzka Harry'ego i Honey? Ciekawe jak się to potoczy? :)
Zapraszam!

7 komentarzy: