Rozdział 18




Rozdział 18: Death is the best idea for now




Siedziałam w salonie przytulając się do Harry'ego.

-Kocham Cię, wiesz?-uniosłam twarz po czym
upiłam łyk kakao.
-Ja Ciebie też, myszko.-uśmiechnął się 
muskając mój policzek.I wtedy wróciłam do mego życia... Wszystko 
przypominało Harry'ego. Minęło 8 miesięcy od 
Jego śmierci. Tyle razy chciałam się zabić ale 
nie mogłam. Mieszkają u mnie chłopaki. Wszystko
 jest  jak kiedyś tylko bez Niego. Firmę przejęła
 Gemma. Nie szukam miłości bo On był to jedyną.
 Usiadłam na łóżku spoglądając na fotografię. 
Wzięłam ją do ręki i rzuciłam o ścianę. Szklana
 ramka rozprysła się po parkiecie a jeden większy 
kawałek uniosłam pod światło obracając kilkakrotnie
 po czym delikatnie przejechałam po skórze 
nadgarstka. Krew się lała na białą pościel gdy 
do sypialni wszedł Liam.
-Claudia co ty robisz?!-krzyknął zabierając mi szkło.
-Idę do Harry'ego.-uśmiechnęłam się.
-Nie rób nic głupiego! Harry nie chciałby abyś 
się raniła! Boli Go to...-pogładził mnie po włosach. 
-To dlatego dziwnie się zachowywał...-powiedziałam
 cicho wtulając się w ciało Liama.

-Zdaje Ci się.-uśmiechnął się.
-Sama już nie wiem...-łkałam.
-Shhh...-uspokoił mnie.-On nie mógł zginąć! Wszędzie Go widzę! 
Przy szafie, łóżku, drzwiach... Jest 
wszędzie!- ścisnęłam dłoń Liama.
-Zrozum to że nie ma Go już i nie 
będzie!-krzyknął potrząsając mym ciałem.
-Nie zostawcie mnie...-szepnęłam przez łzy.
-Nigdy Cię nie zostawimy... Jesteś jedną z 
nas...-pocałował mnie w głowę.
-Dziękuję.-szepnęłam.
-Może pójdziemy jutro na spacer? Tylko teraz
 idź spać. Będę obok.-zaproponował.
-Dobrze!- wytarła łzy i ułożyłam się do snu.

                                           ***
Szliśmy z Liamem przez kolejne 
alejki parku gdy zobaczyłam... Ha... Harry'ego?
-Liam! Patrz Harry!-uśmiechnęłam się 
pokazując na chłopaka palcem.
-Gdzie? Tam nikogo nie ma.- zrobił się jakiś nerwowy.
-Jest!-krzyknęłam.Ja nie kłamie! Widziałam Go! Stał obok
 drzewa. Boże Clauduś! On nie żyje! Muszę 
iść do lekarza.
-Hej, uśmiechnij się-delikatnie szturchnął mnie w
 ramie ale i tak wiedziałam że coś się dzieje. Coś
 ukrywa... Ja to wiem.
-Ale ja Go widziałam!- powiedziałam cicho.
-Te słońce źle na Ciebie działa kochanie. Chodź 
na kawę i jakieś ciastko.-powiedział.Czekaj czy On powiedział do mnie KOCHANIE? 
-Co zamawiasz?-zapytał odkładając menu.
-Latte i sernik. A ty?-uśmiechnęłam się uroczo.
-To ja też.-zaśmiał się.Złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy. 
-Jak tam Danielle?-zaczęłam a chłopak posmutniał.
-Zerwaliśmy...-uciął krótko-Będzie dobrze.-uśmiechnęłam się a do stolika przyszedł kelner z naszym zamówieniem.
-Dziękujemy.-odpowiedział Liam na co kelner skinął głową i odszedł.
-Jaki dobry sernik.-zaśmiałam się.
-Widzisz? Jednak warto było Cię wyciągnąłem.-uśmiechnął się popijając swoją kawę.
-Warto, warto. Dziękuję że... Tak opiekujecie się mną.-uśmiechnęłam się.
-Od tego jesteśmy.-powiedział.
Nawet już powoli zapominałam o tym wszystkim i zaczynam od nowa. Stare rany goją się.
-No zbieramy się.-wstał z krzesła.
-Ok. Już idę.- wywróciłam oczami i podniosłam się z krzesła. Złapałam dłoń Liama i wyszliśmy z kawiarni kierując się do domu.
                   
                                     ***

Wzięłam szybki prysznic i ubrałam w szare dresy i t-shirt.
Wyszłam z łazienki gdy do domu ktoś zadzwonił dzwonkiem. Zeszłam na dół i zobaczyłam że świeci się światło w kuchni. Bez zastanowienia i weszłam tam. W środku zobaczyłam Louisa, Liama i Harry'ego... Czekaj! Co? Harry'ego? Momentalnie trzy pary oczu były skierowane na mnie.
-Ha...Harry? Ty żyjesz?-zapytałam a po moich policzkach spłynęły łzy.
-J... Ja przepraszam.-zająkał się.
-To sen. Prawda?-wychlipałam.
-Claudia. Baby ja Ci wszyst...-nie dokończył bo wybiegłam z pomieszczenia. Weszłam do sypialni i usiadłam na zimnym parapecie bezradnie wpatrując się w świecące latarnie. Jak to on żyje? O co tu chodzi? Czy wtedy w parku był Harry? To dlatego Liam był zdenerwowany  gdy powiedziałam mu że Go widziałam? 
Usłyszałam ciche pukanie  do drzwi a chwilę później drzwi otworzyły się.
-Baby...-usłyszałam Jego głos.
-Przepraszam Cię za to ale groziło nam niebezpieczeństwo. Jakbym nie zareagował to bym już naprawdę martwy. Przez ten rok chłopaki opowiadali jak się czujesz, co robisz. Ale jak chciałaś się zabić to już dawno miałem tu do Ciebie przyjść. Potajemnie chłopaki poszli na misję i zabili Carlosa. O tym planie wiedział tylko Lou i Liam. Musiałem...-wziął moją drobną dłoń w Jego i delikatnie ucałował knykcie.
-A czemu ja o tym nie wiedziałam?-wychrypiałam.
-Bo każdy by się w tedy skapnął.-uśmiechnął się delikatnie.
-Ale będzie już normalnie?-zapytałam.
-Tak.-uśmiechnął się.
-Co robiłeś przez ten czas?-zapytałam siadając obok chłopaka na łóżku.
-Mieszkałem pod Londynem. Nic takiego ciekawego.-uśmiechnął się.
-A w tej trumnie co było?-dopytywałam.
-Nic. Pusto. A teraz chodź spać.-uśmiechnął się uroczo.
-Ale ty śpisz ze mną.-ułożyłam się wygodnie na klatce piersiowej Harry'ego.
______________________________________________


Oto nowy rozdział...

Hah każdy był pewny że już koniec ale... Zmieniłam w ostatniej chwili.

Hah. Na podstawie telenoweli którą oglądała moja babcia więc wzorowałam się na tym filmie hah....

A no i jest mi smutno gdyż były tylko 2 komentarze. :(
Przy tym licze na jak największą ilość czyli tak ok. 8-10 komentarzy. 
A napewno pojawi się szybko i będzie lepszy. :)))

                   *Czytasz?=Komentujesz!*

12 komentarzy:

  1. Jezuu<3 Boskie. Na początku jak Hazza niby umarł to się mocno przestraszyłam xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwawawawawa <3 *.* wspaniałe :* czekam na następny rozdział ♥ Nexttt ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym mu tak szybko nie wybaczyła, na miejscu Honey. Za to ile się wycierpiała ? Za to, że się chciała zabić ? Za to, że całymi nocami i dniami płakała ? Nie wybaczyłabym. Ale zastanowiłabym się nad tym.
    Super! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Next jak N-A-J-S-Z-Y-B-C-I-E-J ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER, kocham hahahahah a ja już prawie myślałam że go kończysz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham <3 Next!! Next!! Jak N.A.J.S.Z.Y.B.C.I.E.J !!!!!

    OdpowiedzUsuń