Rozdział 11


Rozdział 11:The event of the terrible end of

-Wieesz.Jest mało czasu do imprezy a ja chcę się ptzygotować-odsunęła się 
-Ah...-jęknąłem nie zadowolony.

Oczami Claudii( Honey)

Ostatni raz pocałowałam mojego chłopaka i poszłam na górę z walizka na górę.Wybrałam
czarną koronkową sukienkę, marynarkę i resztę dodatków.Po wybraniu zestawu 
na imprezę udałam się do mojej łazienki.Szybko się odświeżyłam.
Zrobiłam make-up i upiełam lekko włosy.Wyglądałam chyba dobrze...No cóż mój misiu oceni.Zeszłam po schodach do salonu i zobaczyłam Harry'ego oglądającego coś w laptopie.
-I jak?-obróciłam się przed chłopakiem.
-Bella-mówił mierząc mnie od góry do dołu wzrokiem.
-A ty?-zapytałam siadając obok Niego.
-A no tak...Wracam za niedługo-powiedział odkładąc laptopa na moje kolana i wyszedł.Ja jak zwykle byłam ciekawa co tam ma bo nigdy mi go nie dawał nawet hasło ma, więc skorzystałam z okazji i weszłam  w historię ale nic ciekawego nie było poczta,dokumenty i takie tam sprawy.
Chwilę tak myślałam i przecież ja nie mam pracy a na darmo studia nie były 
żebym teraz siedziała sobie w domu.Trzeba coś poszukać.Może jest  jakaś 
posada prawnika.Lecz nie było nic ciekawego ale muszę coś znaleźć  nie chcę 
być na ręce Harry'ego
Usłyszałam jak zchodzi na dół więc szybko zamknęłam klapę.
-A ty co tam patrzałaś baby?-zapytał zabierając mi urządzenie.
-Praca? Przecież mam firmę.Nię będziesz  się wysilać kotku.-uniósł mój podbródek
po czym pocałował mnie delikatnie.
-Harry ja nie chcę abyś marnował na mnie pięniędzy.Znajdę coś-powiedziałam
-Nie! Nie będziesz nigdzie pracować!-krzyknął poddenerwowany.
-Harry-znów zaczęłam.
-Mówiłem  coś a teraz jedziemy na imprezę bo chyba już reszta jest.-rozkazał.
Ubrałam  mój płaszcz  oraz Harry swój  i wyszliśmy na dwór.Jechaliśmy w kompletnej ciszy.
Wpatrywałam się jak głupia w krople spadające po szklanej powłoce a Harry skupiał się na  
jeździe.Podjechaliśmy pod klub.W środku zobaczyłam Eleanor i chłopaków 
oraz jak zgaduję Danielle. Jest bardzo fajna.

                                   ***

-Ej dziewczyny chcecie drinki?-usłyszałam głos mojego miśka.
-Jasne!-krzyknęły
-A ty Claudia?-zapytała Danielle
-Sama nie wiem bo po alkocholu mi odwala-powiedziałam zawstydzona.
-To 3 przynieś-zaśmiała sie El a Haz odeszedł.

                                 ***

-Przyjedźcie do nas jutro.-powiedziałam do Dziewczyn.
-Liam się zgodzi?-zapytałą Dani.
-Jasne że tak przec...-ucichłam momętalnie gdy zobaczyłam jak Hazz się zbliża
 z  kolorowymi napojami.
-Macie.-postawił szklani i odszedł do stoliku chłopaków.
Zaczęłam po woli sączyć mojego drinka.Czułam jak zimna ciecz przedostaje 
się do mojego organizmu.Cały czas chodziłyśmy po drini.Tak w kółko.kółko
.Nie liczyłam.
Byłam wyczerpana więc poszłam poszukać mojego kotka.


Oczami Zayna

Ale dawno tak dobrze się nie bawiłem!-zaśmiałem się popijając następny łyk alkocholu.
-Nasze imprezy zawsze kończyły  się tym że nic nie pamiętaliśmy.A tak wogóle 
Harruś  jak tam ty i Honi?-zaśmiał się Liam a później poklępał Go po ramieniu.
-Yyy...No super.Niezła jest i...
-Taka seksowna...-przerwał ledwo żyjący Niall wpatrując się w dal klubu  jak zachipnotyzowany.
-Uuu jak już zaczeliście tak to kochaliście się?-wypalił nagle Lou a Hazz zrobił się jakiś zakłopotany.
-Yyy...Jeszcze nie-mówił z wstydem.
-Jak to? Przecież jesteś Harry Styles wyrywasz każdą na każdą noc-zdziwił się Liam.
-Nie chciała jeszcze.Wstydzi się mnie-powiedział zażenowany Styles.
-Ouu masz  tydzień aby Ją przelecieć-wypaliłem nagleco jak narazie najmniej się udzielałem.
-Co? A jeśli się nie zgodzę?!-zobaczyłem w Jego oczach jakąś złość.
-A jeśli nie zrobisz to powiemy że chciałeś ją przelecieć a potem zostawić jak zwykłą 
szmatę.A i po tej nocy masz przynieś dowód. -zagroził Niall po czym upił łyk przeźroczystej cieczy.
-No dobrze...Tydzień...-powiedział prez zaciśnięte zęby.
-I widzisz? A Ona się nie dowie-parsknął zadowolny Liam.
-Dajcie spokój i ani nikomu słowa o tym zakładzie-powiedział i udał się do stolika
dziewczyn  który był 3 miejsca dalej więc nie usłyszały.Chciałbym Im przedstawić Pezz ale to jeszcze nue czas.
Mogą Jej nie przyjąc.Rozmyślałem, rozmyślałem nad moją Perrie a potem już nic
 nie pamiętam.


Oczami Claudii

Gdy tak szukałam Go poczułam po chwili jak ktoś łapie mnie talii.
Lekko się uśmiechnęłam z myślą że to jest Harry lecz się myliłam 
był to jakiś imprezowicz.Zaczęłam się wyrywać lecz On był silnijeszy.
Krzyczałam gdy ciągnął mnie na tyły.W tle zobaczyłąm Harry'ego a
 machnęłam rękoma w Jego kierunku a On szybko podbiegł do Nas.



Przeczytałeś?=Skomentuj ja czekam :)







6 komentarzy: