Podzeszłam do lustra a tam ujżałam moją twarz a na niej czerwony ślad po dłoni
Harry'ego.Zmoczyłam ręcznik zimną wodą i przyłożyłam do bolącego miejsca.
Po jakiejś godzinie wyszłam z łazienki,zeszłam na dół a tam zobaczyłam kawałki
stłuczonego wazonu.
I na fotelu siedział On z rękoma na twarzy .Gdy usłyszał moje kroki mometalnie
podniósł siei podeszedł do mnie
***
-Przepraszam-powiedział smutno
-...-nie odezwałam się
-Naserio przepraszam,nie chciałem ja...
-Nie musisz się tłumaczyć-powiedziałam ze spuszczoną głową
-Ale?-bąknął
Harry'ego.Zmoczyłam ręcznik zimną wodą i przyłożyłam do bolącego miejsca.
Po jakiejś godzinie wyszłam z łazienki,zeszłam na dół a tam zobaczyłam kawałki
stłuczonego wazonu.
I na fotelu siedział On z rękoma na twarzy .Gdy usłyszał moje kroki mometalnie
podniósł siei podeszedł do mnie
***
-Przepraszam-powiedział smutno
-...-nie odezwałam się
-Naserio przepraszam,nie chciałem ja...
-Nie musisz się tłumaczyć-powiedziałam ze spuszczoną głową
-Ale?-bąknął
na środkun pokoju a ja poszłam się położyć na sofie nawet nie wiem
kiedy zasnęłam.Gdy się obudziłam miałam na sobie ciepły,mięciutki
koc a obok mnie siedział smutny Harry.
-Która godzina?-zapytałam zaspana.
-18.00-powiedział cicho.
-Dziękuję-powiedziałam po czym przekręciłam się na drugi bo,rozmyślałam co
się stało kilka godzin wcześniej.
się stało kilka godzin wcześniej.
Bolało mnie to że tak postapił.
-Baby powiedz coś- wydukał z ułożonymi rękoma jak do modlitwy.
-Co?-co odpowiedziałam a Hazz wpił się w moje ciepłe pragnące Go usta.
Ten pocałunek był taki...Ehhh...słodki,soczysty?...Nie do opisanaia...Po prostu kocham J
ego malinowe usta...Boże czego On taki jest? Zły a zarazem porządany przezemnnie.
Czego On taki jest?
Pytałam się w myslach.
-Wybacz mi ko...Przepraszam-powiedział najczulej jak potrafił
-Już dobrze.Jeśli Ci wygodniej to dobrze-przytuliłam się do chłopaka.
Później cały wieczó spędzilismy na gadaniu a potem pogrążyłam się w śnie.
RANEK
Zbudził mnie dzwonek do drzw więc postanowiłam obudzić Harry'ego.
-Harry? Wstawaj-powiedział po czym pocałowałam Go w polik
-Jeszcze 5 minut-powiedział.
-Nie słyszysz? Wstawaj ktoś dzwoni a teraz puka do drwzi że mało co ich
nie wyrwie z zawiasów!-zaśmiałam sę.
Harry zszedł na dół a ja poszłam jeszcze leżeć lecz nie udało mi się gdyż
do sypialni wlazł zdenerwowany Hazz i Lou.Co tu się dzieje?
-Kotku wstawaj szybko.Eleanor porwano!-krzyknął Hazz
-Co?Jak to?-powiedziałam przestraszona gdyż Ona była jak siostra dla mnie
nawet jeśli Ją znam jakiś miesiąc.Po 5 minutach gadaliśmy już w salonie gdy
zadzwonił telefon Harry'ego.
-Witaj Styles-zaśmiał się szyderczo głos w telefonie.
-Z kim rozmawiam?-zapytał zdziwiony Harry
-To ty nie wiesz?Mamy twoją laskę-zdziwił się mężczyzna
-Yyy...Nie bo siedzi obok mnie-powiedział
-Jestem obok-zaśmiałam się do telefonu.
-Ej Mark kogo mi tu sprowadziłeś?!-krzyknął ten ktoś
-No tą dziewczynę.Daj Ją Im do telefonu-powiedział z chyba oddali.
Czytasz?=Komentujesz!
-Co?-co odpowiedziałam a Hazz wpił się w moje ciepłe pragnące Go usta.
Ten pocałunek był taki...Ehhh...słodki,soczysty?...Nie do opisanaia...Po prostu kocham J
ego malinowe usta...Boże czego On taki jest? Zły a zarazem porządany przezemnnie.
Czego On taki jest?
Pytałam się w myslach.
-Wybacz mi ko...Przepraszam-powiedział najczulej jak potrafił
-Już dobrze.Jeśli Ci wygodniej to dobrze-przytuliłam się do chłopaka.
Później cały wieczó spędzilismy na gadaniu a potem pogrążyłam się w śnie.
RANEK
Zbudził mnie dzwonek do drzw więc postanowiłam obudzić Harry'ego.
-Harry? Wstawaj-powiedział po czym pocałowałam Go w polik
-Jeszcze 5 minut-powiedział.
-Nie słyszysz? Wstawaj ktoś dzwoni a teraz puka do drwzi że mało co ich
nie wyrwie z zawiasów!-zaśmiałam sę.
Harry zszedł na dół a ja poszłam jeszcze leżeć lecz nie udało mi się gdyż
do sypialni wlazł zdenerwowany Hazz i Lou.Co tu się dzieje?
-Kotku wstawaj szybko.Eleanor porwano!-krzyknął Hazz
-Co?Jak to?-powiedziałam przestraszona gdyż Ona była jak siostra dla mnie
nawet jeśli Ją znam jakiś miesiąc.Po 5 minutach gadaliśmy już w salonie gdy
zadzwonił telefon Harry'ego.
-Witaj Styles-zaśmiał się szyderczo głos w telefonie.
-Z kim rozmawiam?-zapytał zdziwiony Harry
-To ty nie wiesz?Mamy twoją laskę-zdziwił się mężczyzna
-Yyy...Nie bo siedzi obok mnie-powiedział
-Jestem obok-zaśmiałam się do telefonu.
-Ej Mark kogo mi tu sprowadziłeś?!-krzyknął ten ktoś
-No tą dziewczynę.Daj Ją Im do telefonu-powiedział z chyba oddali.
Czytasz?=Komentujesz!
WOW *O* :)
OdpowiedzUsuń*o*
OdpowiedzUsuńOmg! Super :D <3
OdpowiedzUsuńCo z El O.o Nie mg się doczekać
OdpowiedzUsuńŚwietny <33
http://donotlookback-fanfiction.blogspot.com/ - zapraszam do mnie <3