Rozdział 5

Rozdział 5:Smexy

-Kupiłeś?-zapytał Zayn'a
-Tak,masz-zaśmiał się podając chłopakowi torbę z żarciem.
-Uratowałeś mnie,kocham Cię chłopie-przytulił Zayn'a
-Yyy...Nic nie mówię-zaśmiałam się
-No co nie miałem czasu pójść do Nando's to Zayn mi kupił-powiedział chłopak z
 rumieńcem na twarzy.
-Dobrze,dobrze będę cicho-zaśmiałam się gdy po chwili do domu wszedł Harry
-A wam co tak wesoło?-zapytał ściągając płasz
-O pan bizmesmen przyszedł-zaśmiał sie Niall
-Muszę pochwalić Claudię strzrela lepiej niż ja-powiedział cicho Zayn.
-Haha ale śmieszne-pokręcił głową Hazz.
-Dobra Niall chodźmy juz bo Hazz nas zabije-zakpił Zayn po czym udali się w 
kierunku drzwi wyjściowych.
-No wreszcie sami-powiedział zmęczony Hazz
-Oj jak tam?-zapytał słodko po czym siadłam mu na kolana.
-A co tak się martwisz? A Zayn żartował z tym strzelaniem tak?-zapytał
-A czemu ma kłamać? 3 razy z rzędu w sam środek-przytuliłam się do chłopaka.
-Naserio? Teraz będę mógł się z Niego śmiać że moja kobieta lepiej strzela 
od Niego-zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
-No widzisz,ma się to coś.-parsknęłam.
-Poczekaj,zaraz przyjdę-powiedział i wyszedł z domu.Po kilku minutach przyszedł 
z jakąś czarną torebeczką.
-To dla Ciebie-podał mi torebeczkę a w niej nowy telefon
-Dziękuję ale nie musiałesć-powiedziałam po czym  przytuliłam chłopaka.
-No przecież zepsułem Ci tamtem i obiecałem że kupię Ci nowy to widzisz-powiedział
i pocałował mnie w polika.
-Dziękuj-powtórzyłam  a Hazz zaśmiał się.
-Otwórz zobacz czy ładny bo jak nie to kupię jutro nowy-mówił zakłopotany.
Otworzyłam pudełko a tam ujrzałam czarny z napisem telefon.
-Podoba Ci się-zapytał zdenerwowany.
-Tak jest super-zaśmiałam się po czym pocałowałam chłopaka
-Napewno?Jak Ci się nie podoba to mówię wymienimy-mówił zakłopotany.
-Harry jest ładny i nie kupuj mi drugiego-powiedziałam i usiadłam na Nim
 okrakiem.
-Napewno-powtórzył się 
-Tak ile mam Ci jeszcze mówić-odpowiedziałam całując Go w policzek.
-Wiesz przepraszam że zepsułem Ci tamten ale nikt nie może Cię namierzyć-powiedział
 gładząc mój policzek.
-Oj tam. Wiesz wzięłam na wynos bo Zayn gadał że puźniej przyjedziesz-powiedziałam
-To dlatego był tu Niall haha-zaśmiał się 
Poszliśmy zjeść a potem oglądaliśmy telewizję gdy do Harry'ego zadzwonił telefon.
Po pięciu minutach przyszedł.
-Chłopaki przyjadą.Wiesz.Spotkanie-powiedział.
Jak zrobić sobie Berlin w Warszawie – opowiada Katarzyna Gorol (JestemKasia) - Old Fashioned Girl
Aha,rozumiem że znów mnie zamkniesz w pokoju-powiedziałam smutno.
-No właśnie nie-powiedział
-To znaczy?-zapytałam zdiwiona.
-Musimy pogadać o Tobie-powiedział
-Aha, no cóż-powiedziałam.
-Za 20 minut przyjdą -puścił mi oczko.
-Ok,ale teraz oglądamy ten film-zaśmiałam się
-Yyy...Nie baby-zabrał mi pilota
-Nie lubię jak tam do mnie mówisz-powiedziałam
-Czyli jak?-uśmiechnął się zalotnie,
-No na przykład kocie,baby i tak dalej,nawet nie jesteśmy parą-powiedziałam 

poirytowana lecz Harry chyba posmutniał.

Po 20 minutach przyszli chłopaki i Elka.Harry cały czas unikał miego wzroku
nawet usiadł po drugiej stronie sofy.
-No dobrze,musimy wymyślić Claudii ksywkę.Harry dajesz-powiedział Liam
-Eeee...Co?...Ja nie mam pomysłu-powiedział jakiś zadąsany.
-Napewno masz tylko nie chcesz powiedzieć-zaśmiał się Niall
-Eeee...No...Może Honey?-zapytał troszeczke smutny.
-O i widzisz? Jak dla mnie super.-wykrzyknął Niall
-Kto się zgadza ręka w górę-powiedział Lou.Wszyscy oczywiście podnieśli ręce.Po
jakiś 2 godzinach towarzystwo się rozeszło.Bardzo zakumplowałam się z Eleanor
jest naserio fajna i liczę że zostaniemy przyjaciółkami.
Zostałam tylko ja i Harry.Jakoś dziwnie się czuję .Harry siedzi i wpatruje się w 
ten ekran laptopa.Coś jest na rzeczy bo by napewno się już odezwał z tym swoim 
''kotku'' lub ''baby'' albo pocałunek. Ehh...Może ta rozmowa.
No cóz.Postanowiłam usiąśc obok Niego.
-Odsuń się-powiedział przez zaciśnięte zęby.
-Harry...-zaniepokoiłam się troszeczkę gdyż jeszcze ani razu tak się do mnie nie odezwał.
-Coś powiedziałem.Nie rozumiesz?-warknął ale ja nie ustepowałam.
-Nie rozumiesz?Więc musze załatwić to siłą-krzyknął po czym uderzył mnie w policzek
a z moich oczu popłynęły łzy strachu.Od razu uciekłam do łazienki zamykając się na klucz.
Słyszałam jak się dobija lecz bałam się Go.Wiadomo co mi może zrobić.

Czytasz?=Komentujesz!



3 komentarze: