Rozdział 14

Rozdział 14:Love Magic.

-Dobrzee baby.-pocałował mnie i wyszłam do łazienki.

Zanurzyłam się w gorącej wodzie z pianą i rozmyślałam o mnie i
Harry'm.Po jakiś 30 minutach  kąpieli  poszłam do garderoby ubrać
ulubioną bieliznę Harry'ego i sukienkę.
Na końcu zrobiłam  lekki makijaż oraz upiełam włosy.Na dole już czekał
Styles ubrany w czarne rurki,czarną w białe serca koszulę i marynarkę.
Aj ten Hazz.
-Sexyy-skompelemntował.
-Dziękuję-zarumieniłam się.
-Idziemy?-zapytał.
-Jasne!-uśmiechnęłam się i wyszlismy z domu.
Na dworze padał deszcz więc podbiegliśmy do czarnego Range Rover'a i odjechaliśmy z posesji.Całą  drogę pykałam w telefonie Harry'ego co odziwo pozwolił mi.Ciekawiło mnie to jakie ma zdjęcia.Weszłam w galerię co prawda dużo nie było zdjęć ale jedno było naserio ładne więc szybko wysłałam zdjęcie na swój telefon.
-Jesteśmy kotku-odpiął swój pas i podszedł do moich drzwi.
Weszliśmy do środka  i od razu do Hazzy podszedła grupka mężczyzn którzy witali Go a po chwili zniknęli razem z Nim.
Nagle w tle dojrzałam  Eleanor która czegoś lub kogoś szukała.
Bez większego zastanowienia podeszłam do dziewczyny.
-Hej El!-krzyknęł całując Ją w policzek.
-Hej!Dawno się nie widziałyśmy!-mówiła.
-Jak tam u Ciebie? Jak Lou?-zaśmiałam się.
-Jak narazie dobrze.Ale mniejsza o mnie.Jak tam u Ciebie?-przytuliła
się.
-Dobrze! Harry zaoferował mi pracę tylko nie wiem czy ją przyjąć.
To dobry pomysł?-pociągnęłam El za rękę i usiadłyśmy przy stoliku.
-Ale z Ciebie szczęściara! Oczywiście że przyjmij tę prace,będziesz
blisko Harry'ego i...Mnie-mówiła popijając sok
-Ty też tam pracujesz?-zapytałam zdziwiona.
-Taa..Jestem kierowniczką...A patrz tam chłopaki-zmieniła temat.
-O chodź!-podniosłam się z krzesła i udaliśmy się do chłopaków.
-O nasza Claudia!-krzyknął Niall.
-Hej!-uśmiechnęłam się,przytuliłam chłopaków i podeszłam do 
Harry'ego.
-Coo tam u was?-zaśmiałam się
-A co ma być? Same nudy i nowa a...-nie dokończył Liam bo Zayn 
spiorunował Go spojrzeniem.
-A jak tam Dani?Gdzie jest?-zapytałam zdziwiona.
-A jest w USA-powiedział
-Claudia?-usłayszałam za sobą ten znajomy głos...Czekaj...Ja wiem
czyj to głos!
-Claudia czego nie dzwoniłaś ani nie odbierałaś telefonów?-zapytał mój 
ojciec.
-A po co mam dzwonić?-odpowiedziałam obokętnie.
-Nie takim tonem panno! I co ty robisz z tym chłopakiem?-zapytał trochę
zdenerwowany.
-Wiesz co? Pocałuj mnie w nos! Zniszczyłęś mnie! Kochanka ważniejsza
niż ja! Mam swoje zycie w którym nie ma Ciebie! Jesteś dla mnie nikim!
A Harry przez Ciebie cierpiał! Myślisz że nigdy bym się nie dowiedziała o tym 
co zrobiłeś?Zabiłęs Jego ojca! Jesteś zerem! Nikim! A i kocham  Harry'ego 
a nie zabronisz mi robić co chcę! To moje zycie!-krzyczałam a ludzie patrzyli 
na mnie jak na tą złą.Teraz to tylko ból przepełnaił moje serce.A ten ból 
spowodował mój własny ojciec.
Każdy patrzył na mnie jak na głupią ale ja miałam to daleko gdzieś!
Szybko pociągnęłam dłoń Harry'ego, po raz ostatni spojrzałam na ojca i
pokazałam środkowy palec tej plastikowej lali którą wolał mój ojciec niż mnie.
Wsiadłam szybko do auta...


6 komentarzy: