piątek, 6 lutego 2015

Epilog

-Nie?-wyglądał jak zbity pies.
-No nie. Ja chcę zaręczyny w Paryżu, przy 
kolacji..-wymieniałam na palcach.
-Ale..
-No żartuję! Oczywiście że za ciebie wyjdę. 
To najpiękniejsze zaręczyny na świecie.-zaśmiałam 
się a Harry odetchnął z ulgą. Nałożył pierścionek na
 mój palec i przytulił się nadal klękając na kolanach. Zdezorientowana Lux patrzyła na nas oboje. Hazz
 wstał, podszedł pod Lux i mocno przytulił ją.
-Kocham was!-krzyknął nie przestając się uśmiechać.
Lux poszła skakać na trampolinie a my  z Harrym 
delektowaliśmy się szampanem. Był znakomity!
-Nie spodziewałam się tego.-uśmiechnęłam się i 
przytuliłam do ramienia Harry'ego. Było już ciemno. 
Niebo pełne gwiazd. Lux śpi a my razem leżymy 
na kocu.
-Już od dawna planowałem to.
Tylko z tobą chcę przeżyć resztę życia. Jesteś 
najważniejsza.-szepnął i ucałował mój  policzek.
-Kocham cię.-uśmiechnęłam się i pobiegłam 
na trampolinę.
-Nie masz już co robić?-zaśmiał się i przyglądał 
moim poczynaniom.
-No ja tak mogę.-zaśmiałam się i  zaczęłam 
skakać.

***
-Skarbie, wstawaj.-poczułam usta Harryego na moim
 obojczyku.
-Jeszcze pięć minut.-mruknęłam kładąc się na 
drugi bok.
-Brad Pit jest u nas w salonie.-zawołał.
-Spierdalaj.-mruknęłam nakładając kołdrę na
 głowę. Poczułam ciężar na moim ciele.
-Jak powiedziałaś?- ściągnął kołdrę i zaczął 
łaskotać mnie.
-Harry! Nie!-śmiałam się i wierciłam pod nim.
-Co się mówi? Hmm?-zapytał dalej mnie łaskocząc.
-Przepraszam.
-Przepraszam co?
-Przepraszam misiu.-zaśmiałam się i zszedł ze mnie.
-Tak myślałam, aniołku. Jesteś spakowana? Dziś
 jedziemy do Argentyny.-pocałował mnie w policzek.
-No jasne! Nie mogę się doczekać aż zobaczę 
mamę i Julie.-uśmiechnęłam się i przytuliłam.
-Więc wstawaj bo za 1,5 godziny mamy lot.-powiedział
 i zszedł na dół.  Ubrałam się w koszulkę i 
rurki i zszedłam na dół na śniadanie.

~•~
Dwa lata później.
~•~

Siedzę z małą Darcy na rękach i oglądamy bajkę. 
Tak, jesteśmy po ślubie i mamy roczną córeczkę.
 Jutro święta a Harry'ego nie ma. Miał dziś przyjechać
 z delegacji. 
-Cio się stało, mamusiu?-zapytała malutka.
-Nic, skarbie.-uśmiechnęłam się delikatnie i 
pogłaskałam małej policzek. 
W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Bez 
zastanowienia je otworzyłam. W drzwiach stał 
Harry z choinką.
-O Boże Hazz!-krzyknęłam z uśmiechem na twarzy.
 Położył choinkę a ja przytuliłam się do niego. 
-A ja?- stanęła w rogu Darcy. Oboje się zaśmialiśmy
 i Harry wziął ją na ręce.
-Moja księżniczka mała. Stęskniłaś się?- tulił ją. 
Wywróciłam oczami zagrzałam obiad.
-No Darcy! Ubieramy choinkę?- mała zaklaskała 
w dłonie i pobiegła na górę. 
-Czego nic nie powiedziałeś że przyjedziesz?
-Chciałem ci zrobić niespodziankę.
-Pójdę po Darcy bo coś za cicho.- weszłam do salonu a dziewczynka trzymała moją sukienkę. 
-Ej no nie dosłownie. Nie ubierzemy choinki w 
 sukienkę. -zaśmiałam się widząc minę Darcy. 
Wzięła z Harrym pudła z korytarza i razem ubraliśmy
 choinkę. Gwiazdę założyła Darcy na rękach 
Harry'ego. Stałam oparta o framugę drzwi i 
przyglądałam się temu widokowi. Żałuję że 
usunęłam ciążę. Harry byłby idealnym ojcem i
 dla tamtego dziecka. Westchnęłam i poszłam
 do nich. Darcy była bardzo  podobna do Harry'ego.
 Po mnie dziedziczyła jedynie proste brązowe 
włosy. 
-Kocham was moje aniołki.- przytulił nas obie.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°••°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

A więc to już koniec przygód Harry'ego i Claudii. Przez ten czas pisania wszystkich rozdziałów kierowałam się tym aby wam się spodobał. Lecz wszystko ma swój kres i się kończy. Chciałabym wam podziękować z całego mojego serduszka za wszystkie komentarze za to że byliście, za wszystkie wyświetlenia i za wszystko, wszystko, wszystko co zrobiliście! :)
Jeszcze raz dziękuję wam kochani! 
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°••°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Mały bonusik!!!
Zapraszam serdecznie na nowy blog          
Napewno wam się spodoba! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz