Rozdział 1

                             
 Rozdział 1: Change



*Wspomnienie z dwóch dni*

-Dziękuję Ci tato!-krzyknęłam tuląc się do ojca.

-Proszę, baw się dobrze-powiedział.Gdyż dostałam domek na przedmieściach Londynu  

i bilet do Angli.Wreszcie opuszczę Francję! Jutro miałam wyjazd więc poszłam się 

pakować i jeszcze poszłam do taty, ostatni raz przytulić się.Gdy nagle usłyszałam 
to czego nigdy nie spodziewałam się po Nim.
-Wreszcie się Jej pozbyłem-powiedział do telefonu.
-Tak,tak, po południu przyjadę po twoje rzeczy-zaśmiał się.
Po tych słowach uciekłam na górę do swojego pokoju i zaczęłam płakać...
*Teraźniejszośc*
Jestem w Londynie.Tu jest tak pięknie.Zadzwoniłam po Nathana który 
miał przyjechać moim autem.Poczekałam i zobaczyłam mojego kolegę
 jadącego czarnym Range Rover'em
                                                                      
                                                                              ***
.Wsiadłam do środka i przywitałam 
się z kolegą.Droga minęłam szybko.Wreszcie poszłam do mego domu.Nie
 był mały a ni duży.Lecz w sam raz.Nowoczesne salon, łazienka,sypialnia,
kuchnia i wiele innych pięknych pokoi.Tata musiał dac dużo za ten 
dom.Ale co to dla wielkiego miliarderaCo nie?.Tak jak ja lubię.
Zaczęłam się rozpakowywać ale nie dokonczyłam bo ktoś zapukał 
do moich drzwi więc poszłam je otworzyć.W drzwiach stała młoda 
dziewczyna o długich czekoladowych włosach z ciastem.
-Cześć,jestem Elishia i będę twoją sąsiadką-powiedziała
 podając mi ciasto.
-Hej, wejdź.Dziękuję za ciasto.-wpuściłam dziewczynę.
Zrobiłam kawę i zaczęliśmy gadać a potem pomogła 
mi się rozpakować.A potem musiała wyjść bo jej siostra dzwoniła
.Pożegnałam dziewczynę i pomyslałam że pójdę do jakiejś
 restauracjii.Ubrałam mój płaszcz oraz buty i wyszłam.
Całą drogę czułam że coś a raczej ktoś za mną idzie.
Więc szybkim ruchem udałam się do restauracji.
Dawali tam wysmienite Sushi.Po skończonym posiłku, zapłaciłam i wyszłam z 
lokalu.Cały czas czułam że ktos idzie za mną co oznaczało przyśpieszyć.
Ale ta osoba nie ustepowała.Gdy złapała mnie, przyprała do ściany i
 przyłożyła dłoń do moich ust.Chciałam się wyrwać lecz bandyta nie był silniejszy
Kurde teraz to żałuje że nie poszłam na samoobronęw lato!
Po kilku sekundach podjechał jakiś samochód a
 On mnie wsadził do środka.W środku zobaczyłam jeszcze 
czwórkę innych młodych mężczyzn, którzy uśmiechali się złowrogo.
-Masz Ją?-zapytał się mulat chłopaka w loczkach.
-Tak-zaśmiał się.Postanowiłam się wtrącić.
-K...Kim Wy jesteście?-zapytałam przerażona.
-Bądź grzeczną dziewczynką i się nie odzywaj bo nie chcę
 Ci zrobic krzywdy-powiedział.
-Ale...
-Żadne ale kotku-zasmiał się.
-A powiesz mi chociaż  gdzie mnie zabieracie?-zapytałam.
-Nie ważne-zaśmiał się a samochód się zatrzymał.
Nieznajomy otworzył mi drzwi.
-Nigdzie nie wyjdę.-powiedziałam.
-Nie będęsięz Tobą cackał-powiedział po czym, wziął mnie na ręcę .
Wyrywałam się lecz, on zbyt mocno mnie trzymał.
-Widzę że jesteś niegrzeczna-posadził mnie na sofie i związał mi ręcę oraz nogi
.A on gdzieś poszedł.Po 10 minutach wrócił z dwoma kubkami gorącej cieczy 
i zaczął mnie rozwiązywać.
-Zostaw mnie!-krzyknęłam.
-Nie bój się-uśmięchnął się złowrogo.
-Powiedz mi, po co ja tu jestem?-zapytałm....
-Muszę się odpłacić-zaśmiał się
-Ale dlaczego?Nie rozumiem?-byłam zdziwiona Jego słowami
 ponieważ nie rozumiałam niczego.
-Kilka lat temu poszedłem z mamą,siostrą i ojcem do kina.
Gdy przechodziliśmy przez pasy jechał właśnie ON i
 zabił Go.Nigdy tego nie zapomnę-powiedział smutno ale i z złością w pięknych, zielonych oczach.
-Ale...Jak On mógł i dlaczego mnie zabrałeś-nadal pytałam.
Bardzo szkoda było mi tego chłopaka choć go nie znałam
-Niech On poczuje ten ból. Jesteś dla Niego ważna więc?-powiedział przygnębiony.
-Ale On ma mnie gdzieś! Sam to powiedział! Ważniejsza jest ta głupia
 kochanka niż ja!-krzyknęłam z łzami.
-Nie płacz. On Cię kocha.-powiedział ciepło i przytulił mnie.
-Zostaw!-krzyknęłam.
-Nie bój się mnie-powiedział ciepło.
-Dobrze.A tak wogóle jak masz na imię?-zapytałam opanowując łzy.
-Harry lecz mówią na mnie Hazz-uśmięchnął się.
-Ahaa-odpowiedziałam.
-Wiesz...Chłopaki z ekipy zaraz tu będą więc ja Cię 
zaprowadzę do sypialni.A i nigdzie nie uciekniesz. Wszystko zabezieczone.-uśmięchnął się szatańsko.
-Niee,nawet do głowy nie przyszedł mi taki pomysł.-skłamałam.
-Dobra,dobra a teraz chodź-złapał mnie za rękę i zabrał na górę.                       
                                                                               ***
Siadłam na łóżku i postanowiłam coś się dowiedzieć o Nim,
jakiś zdjęć czy coś ale zamiast tego znalazłam jego 
notatnik a tam notatki o tym jak ma dosyć życia w samotności.Bardzo mnie to zaciekawiło więc czytałam inne notatki gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.Był to Harry cały czerwony ze złości.
-Kto Ci pozwolił?!-krzyknął przez zaciśniete zęby.
-Nic nie powiedziałeś że nie mogę-zaczęłam siez Nim droczyć.
-I nic nie mówiłem,bo myslałem że nie będziesz nic ruszała!-odpowiedział 
zdenerwowany.Chwilę  patrzylismy na siebie w ciszy a po paru sekunach 
poczyłam jego ciepłe usta na mojej szyji.Było tak przyjemnie lecz tą 
magiczną chwilę przerwał nam dzwonek od drzwi co spowodowało że
 Hazz odkleił się odemnie i poszedł zamykając mnie na klucz.
Siedziałam bezczynnie patrząc się w okno i czekałam kiedy mi otworzy drzwi.
Lecz tego doczekałam się podwieczór.Gdy to uczynił od razu poderwałam się 
na równe nogi i wleciałam na Harry'ego z gorącą herbatą co spowodowało 
oblaniem siebie i Jego gorącą cieczą
-Coś ty zrobiła?-krzyknął.
-Przepraszam.-odpowiedziałam
-Siedź tu.Idę się przebrać-powiedział i wyszedł.Gdy przyszedł podał mi jakąś bluzkę.
-Masz,ubierz się-powiedział podając mi  ubranie.
-Dziękuję,gdzie jest łazienka?-zapytałam na co chłopak parsknął śmiechem.
-Tu się ubieraj-powiedział z tajemniczym usmiechem.
-Ale?-
-Raz!-krzyknął na co ja jak na komędę załozyłam koszulkę z napisem ,,WOOW,,Dziwiło 
mnie to że ma damskie koszulki ponieważ mieszka sam.
-Az tal źle było?-zapytał z uśmieszkiem
-No...Nie-powiedziałam
-No widzisz?A teraz chodź na dół rozkazał.
Gdy zeszlismy na dół a na stole ujrzałam przepyszne kanapki.
Po skończonej kolacji poszliśmy oglądać telewizję.
Było bardzo przyjemnie.
Troche dowiedziałam się o Harry'm i nie jest taki na któego jest uważany.
No znaczy mi tak się zdawało.Po skończeniu "zaprzyjaźniania " 
się z porywaczem poszłam do łazienki by się zrelaksować.Weszłam do wanny pełnej piany.

Czytasz?=Komentujesz!

7 komentarzy: